Wychowanie kilkuletniego niepełnosprawnego dziecka oznacza podobne wyzwania, jakie napotykają rodzice zdrowych dzieci.
Przeciętny człowiek zazwyczaj jest przekonany, że obecność niepełnosprawnego dziecka w rodzinie oznacza poważne problemy i wyzwania związane z zapewnieniem mu odpowiedniej opieki i wiele rodzin ma ogromne kłopoty, aby sprostać takim sytuacjom. Często tak się oczywiście zdarza, ale jest również wiele przypadków, gdy niepełnosprawne dzieci radzą sobie nie gorzej w przedszkolu i szkole niż ich sprawni rówieśnicy.
Dzieje się tak choćby dlatego, że każde dziecko – bez względu na stan zdrowia – w wieku przedszkolnym uczy się takim samych czynności, próbuje stać się bardziej samodzielne. Opiekunowie przedszkolaków przyznają, że nie każde zdrowe dziecko w wieku trzech lat – gdy rozpoczyna pierwszy etap edukacji – radzi już sobie bez pieluchy lub potrafi samodzielnie jeść. A zdarza się nieraz, że to właśnie dzieci z niepełnosprawnością są pod tym względem bardziej samodzielne. To często bierze się stąd, że ich rodzince starają się nauczyć swoje pociechy pewnych zachowań, aby lepiej sobie poradziły w przedszkolu. Zwłaszcza w sytuacji, gdy wychowawcy i nauczyciele będą musieli poświęcić niepełnosprawnym dzieciom więcej uwagi podczas zajęć edukacyjnych czy w trakcie wycieczek do parku lub podczas zajęć na placu zabaw.
Okazuje się, że najczęściej nie trzeba się uciekać do innych metod wychowawczych wobec niepełnosprawnych przedszkolaków, aby uczyć ich np. sprzątania zabawek. W wielu placówkach dzieci uczy się układania zabawek pokazując zdjęcia, jak wyglądać powinien regał z lalkami, maskotkami czy samochodami i samolotami po skończonej zabawie. I dzieci na podstawie tych zdjęć układają zabawki, ucząc się także współpracy przy sprzątaniu. A zdjęcia tak samo łatwo odczytują zdrowe jak i niepełnosprawne dzieci.
Fizyczna niepełnosprawność nie musi być przeszkodą w prowadzeniu działalności gospodarczej. Nic więc dziwnego, że rodzice przygotowują osoby z niepełnosprawnością do zajęcia się własnym biznesem.
Prowadzenie przedsiębiorstwa to co prawda skomplikowana sprawa, która wymaga umiejętności zarządzania ludźmi i procesami gospodarczymi, ale często nie trzeba wykazywać się przy tym tężyzną fizyczną. Coraz częściej więc wśród przedsiębiorców spotyka się osoby z niepełnosprawnościami. Niektórzy mają to szczęście, że ich rodzice prowadzą rodzinne firmy i mogą „być wychowywani” do przejęcia tego zakładu. Inni podejmują działalność gospodarczą z własnej inicjatywy, zakładają np. małe firmy usługowe, często jednoosobowe. Dzięki możliwościom, jakie daje internet, działalność gospodarczą można zarejestrować nie wychodząc z domu.
Co prawda łatwo sobie wyobrazić niepełnosprawnego, który prowadzi firmę oferującą usługi informatyczne, czy też piszącego teksty do gazet i na portale internetowe albo prowadzącego księgowość w systemie on-line. Niektórzy spośród OzN zajmują się z kolei drobnym rzemiosłem lub planują prowadzenie takiej działalności. Dobrym przykładem jest 17-letni Michał, który co prawda porusza się przy pomocy wózka, ale mimo to chce się uczyć trudnego zawodu szewca. Namówił go do tego jeden z kuzynów, gdy okazało się, że szewców na rynku braku, a Michał ma duże zdolności manualne i powinien poradzić sobie z tym zadaniem. Pierwsze praktyki zawodowe okazały się na tyle udane, że chłopak będzie się w tym kierunku kształcił. Dzięki zaś możliwościom pozyskania funduszy państwowych na uruchomienie działalności gospodarczej przez OzN, Michał nie będzie miał problemu z wynajęciem i wyposażeniem w potrzebny sprzęt lokalu, gdzie znajdzie się jego warsztat. Rodzina oczywiście będzie mu pomagać w uruchomieniu biznesu, bo początki zawsze są trudne, ale młody mężczyzna jest optymistą.
Jednym z czynników, który pozytywnie wpłynął w ostatnich kilkunastu latach na życie polskich rodzin jest wzrost poziomu motoryzacji polskiego społeczeństwa. Być może w jeszcze większym stopniu dotyczy to rodzin z osobami z niepełnosprawnością.
Samochody w niektórych grupach społecznych są na cenzurowanym jako ważny czynnik wpływający na zanieczyszczenie środowiska, pojawiają się nawet postulaty zamykania dla pojazdów spalinowych centrów miast. Ale jednak posiadanie samochodu ma więcej zalet niż wad, bo pomaga lepiej zorganizować życie rodzinne. Chodzi zwłaszcza o codzienne dowożenie dzieci do szkół i na zajęcia pozalekcyjne, robienie zakupów, a i wyjazdy do rodziny na weekendy czy na wakacje jest teraz znacznie łatwiejsze pod względem logistycznym.
Jeszcze większe korzyści samochód daje rodzinom, które wychowują dzieci z niepełnosprawnościami lub opiekują się dorosłymi OzN. Własny pojazd podnosi bowiem znacząco warunki życia. Znikają bowiem bariery komunikacyjne w dotarciu do lekarza lub dobrego rehabilitanta, bo nie zawsze da się do nich szybko dojechać komunikacją publiczną. Ale samochód w rodzinie ułatwia nie tylko korzystanie z opieki medycznej i zajęć rehabilitacyjnych, gdyż – tak jak w przypadku innych rodzin – otwiera możliwości bardziej aktywnego udziału w życiu społecznym. OzN także są przecież wożone do szkół, samochodami docierają na zajęcia sportowe, artystyczne czy lekcje języków obcych albo „korki” z różnych przedmiotów. Warto podkreślić, i to, że zniesienie tego rodzaju barier komunikacyjnych sprzyja integracji osób z niepełnosprawnościami ze społeczeństwem, rówieśnikami.
Nie zapominajmy i o tym, że dzięki rozwojowi technologii motoryzacyjnych dorośli niepełnosprawni, nawet z poważnymi schorzeniami, zdobywają prawa jazdy i sami mogą zapewnić sobie wygodną komunikację. Są samodzielni i niezależni tak jak wiele innych osób w ich wieku.
Opieka nad osobą niepełnosprawną w rodzinie wymaga często podjęcia decyzji o rezygnacji z pracy przez jednego z rodziców. Ale są i takie sytuacje, że bardziej opłacalne jest zatrudnienie kogoś do opieki nad dzieckiem.
Znaczny stopień niepełnosprawności powoduje często konieczność otoczenia dziecka stała opieką i zmusza najczęściej matki do rezygnacji z pracy, gdyż dziecko nie może samodzielnie się ubrać, jeść czy bawić lub wykonywać szeregu innych czynności. To jest oczywiście także dbałość o rehabilitację dziecka, która może często spowodować duże postępy w funkcjonowaniu OzN. Mama staje się więc najważniejszą opiekunką i terapeutką swojego dziecka.
Dla części rodzin bardziej praktycznym i korzystniejszym rozwiązaniem jest wynajęcie opiekunki lub opiekuna dla dziecka, gdyż rezygnacja z pracy jednego z rodziców byłaby kosztowniejsza ekonomicznie. Albo chodzi o zachowanie dotychczasowego sposobu, trybu życia, żeby niepełnosprawność nie stała się dla rodziny „wyrokiem”.
Tu jednak często pojawia się problem z rekrutacją kandydatek/kandydatów do takiej pracy, gdyż nawet jeśli nie mają oni żadnych psychicznych uprzedzeń, zahamowani, nie kierują się stereotypami w stosunku do OzN, to po prostu obawiają się wzięcia odpowiedzialności za niepełnosprawne dziecko czy osobę dorosłą. Czasami jest to nawet lęk, że można im zrobić krzywdę. Na szczęście takich postaw jest coraz mniej dzięki większej świadomości społecznej i rosnącej tolerancji wśród Polaków wobec osób z niepełnosprawnościami.
Dzięki temu coraz łatwiej jest także zatrudnić opiekunki dorywczo, np. raz-dwa razy w tygodniu na kilka godzin. W tym czasie rodzice mogą załatwić różne sprawy urzędowe, prywatne czy pójść do znajomych. Taka pomoc pozytywnie wpływa na całą rodzinę, pozwala jej normalnie funkcjonować, patrzeć w przyszłość swoją i swoich dzieci z optymizmem.
Z roku na rok rosną wskaźniki skolaryzacji osób z niepełnosprawnością i dotyczy to także poziomu uczelni wyższych. To najlepszy dowód na to, że OzN mają takie same aspiracje, pragnienie rozwoju jak ludzie pełnosprawni.
Widok niepełnosprawnego ucznia lub studenta nikogo już w Polsce nie dziwi. Co więcej, wielu z nich zdobywa laury na szkolnych olimpiadach przedmiotowych, a niepełnosprawni absolwenci uniwersytetów czy politechnik zgłaszają się na studia doktoranckie, biorą udział w różnorakich projektach badawczych również tych z udziałem zagranicznych naukowców.
To jeden z wielu przykładów na to, że osoby z niepełnosprawnościami mają takie same potrzeby rozwijania swoich zdolności, talentów jak ich w pełni sprawi fizycznie koledzy i koleżanki. Co więcej, wielu nauczycieli czy wykładowców akademickich przyznaje, że nie jest wcale rzadkim zjawiskiem sytuacja, gdy niepełnosprawni uczniowie lub studenci wykazują się większą niż inni pracowitością, sumiennością, determinacją w dążeniu do celu, co jeszcze bardziej pomaga im w prezentowaniu swoich możliwości. I zdobywaniu naukowych laurów w szkole średniej, a potem na studiach i w pracy naukowej.
Dotyczy to zresztą nie tylko edukacji. Jeden z instruktorów szachów relacjonował nam, że w kilku grupach, które prowadzi ma trzech podopiecznych z różnego rodzaju niepełnosprawnościami. I okazuje się, że należą oni do grona tych najlepszych szachistów, gdyż ta gra stała się ich pasją. Poświęcają szachom zdecydowanie więcej czasu niż inni gracze, czytają chętnie fachową literaturę i dzięki temu ich wyniki są znacznie powyżej średniej. Niewykluczone, że jeśli dalej będą się z takim oddaniem poświęcać szachom, to za jakiś czas osiągną naprawdę bardzo wysoki poziom. Jeżdżą już bowiem na wiele zawodów, na razie tylko krajowych, z których wracają z pucharami i dyplomami, co napawa optymizmem.
Podobne przykłady można mnożyć, co dowodzi, że jeśli tylko OzN stworzy się odpowiednie warunki, to mogą osiągać takie same lub nawet większe sukcesy niż osoby zdrowe.