\n

W dniach 6-10 października odbyły się multidyscyplinarne igrzyska europejskie organizowane z myślą o osobach z Zespołem Downa. Organizatorzy Trisome Games mają na celu umożliwić sportowcom z niepełnosprawnościami, udział w igrzyskach olimpijskich, a także podnosić międzynarodową świadomość na temat Zespołu Downa. Igrzyska dają również nadzieję i powalają rozwijać pasje.

Pierwsze Trisome Games odbyły się w 2002 roku w Wielkiej Brytanii. Od tego czasu podobne wydarzenia były wystawiane w RPA, Irlandii, Tajwanie, Portugalii, Włoszech i Kanadzie. W październikowym wydarzeniu we Włoszech wystartowała 28-osobowa drużyna reprezentantów z Zespołem Downa z Polski oraz rywale z Bułgarii, Chorwacji, Czech, Estonii, Irlandii, Rumunii, Portugalii, Francji, Słowenii, Hiszpanii, Szwecji, Turcji, Wielkiej Brytanii oraz Rosji. Skład polskiej drużyny stanowili pływacy, lekkoatleci, judocy oraz tenisista stołowy. Polscy lekkoatleci zdobyli aż siedemnaście medali, a polska pływaczka – Jagoda Litner, stanęła na podium czterokrotnie.

Liczne sukcesy polskich reprezentantów oraz obiecujące debiuty napawają dumą rodaków oraz pozwalają wzmacniać młodych sportowców i kandydatów w rozwijaniu kariery.

Okres pandemii oraz związane z nim ograniczenia w przemieszczaniu się okazały się być wyzwaniem dla wielu z nas. Narastający strach oraz niepewność, a także uniemożliwienie kontaktów z przyjaciółmi i rodziną odbiły się echem na samopoczuciu i prawdopodobnie nie pozostaną bez wpływu na zdrowie dzieci z niepełnosprawnością.

Jedno ze stowarzyszeń dla osób z Zespołem Downa znajdujące się w kanadyjskim Hamilton w skutek pandemii zostało zmuszone do zamknięcia swojej siedziby. Jak podkreśla Jennifer Crowson – przewodnicząca stowarzyszenia oraz matka ośmioletniego syna z Zespołem Downa – izolacja społeczna jest szczególnie trudna dla dzieci z niepełnosprawnością. Praca stowarzyszenia oparta była głównie na tworzeniu przestrzeni i okazji do kontaktów społecznych dla dzieci z Zespołem Downa oraz ich rodzin.

Nadejście  pandemii oraz lockdown’u spowodowało ograniczenia w kontaktach społecznych i przyczyniło się do jeszcze większej izolacji grupy osób z Zespołem Downa. Pomimo próby wprowadzenia zajęć oraz spotkań online większość młodszych dzieci z niepełnosprawnością nie była zainteresowana oraz wykazywała trudności w skupieniu uwagi.

Jennifer Crowson jest wykładowcą w szkole pracy socjalnej Uniwersytetu McMaster i jak podkreśla ograniczenia kontaktów towarzyskich oraz brak możliwości kontynuacji edukacji w formie stacjonarnej mogą poważnie rzutować na jakość życia osób chorych, a także ich rodzin.

Rezygnacja z edukacji stacjonarnej stwarza ryzyko ograniczenia w dostępie do edukacji ponieważ dzieci z niepełnosprawnością często wymagają osoby towarzyszącej im w zajęciach online przez cały czas. Długi okres izolacji może spowodować, że dzieci z Zespołem Downa będą jeszcze bardziej opóźnione w edukacji. 

„Rodzice i osoby z zespołem Downa już na starcie stoją przed dodatkowym wyzwaniem w swojej edukacji, a wraz z pandemią i wszystkimi zmianami, jakie należy wprowadzić w sposobie kształcenia, istnieje prawdziwa obawa, że nasze dzieci zostaną pozostawione w tyle i że ich edukacja na tym ucierpi”- jak mówi Crowson.

Laura LaChance, tymczasowa dyrektor wykonawcza Canadian Down Syndrome Society, podkreśla, że ​​pandemia wywarła nieproporcjonalny wpływ na dzieci z niepełnosprawnością, a w szczególności na osoby z zespołem Downa. Coraz częściej podkreśla się wpływ ograniczeń w przemieszczaniu się oraz ograniczeń w dostępie do edukacji jednak istotne znaczenie może mieć również sama choroba COVID-19. Istnieją przypuszczenia, że osoby z zespołem Downa mogą być bardziej narażone na ciężki przebieg choroby.  LaChance powiedziała, że prowadzone są obecnie rozmowy ze starszymi doradcami ds.polityki (ds. Szczepionek) z biura Ministra Zdrowia, Patty Hajdu, w związku z wnioskiem o zmianę przydziału priorytetów szczepionek przeciwko COVID-19, aby uwzględnić priorytetowy dostęp dla dorosłych osób z zespołem Downa.

Źródło: https://www.cbc.ca/news/canada/hamilton/hamilton-canada-down-syndrome-covid19-1.5872818

Wielu pracodawców wciąż ma obawy przed zatrudnianiem osoby z niepełnosprawnością. Kilka krajów na świecie nakłada na firmy obowiązek zatrudniania pracowników z niepełnosprawnościami co pozwoliło zaobserwować wpływ tych pracowników na funkcjonowanie organizacji. Istnieją doniesienia płynące od firm zatrudniających takie osoby, że jest to bardzo korzystne zjawisko. Firmy zatrudniające osoby z niepełnosprawnością przekonują, że mogą one pozytywnie wpływać na funkcjonowanie organizacji. Na szczególną uwagę zasługują osoby z zespołem Downa.

Zespół Downa to choroba związana z obecnością dodatkowego chromosomu 21 pary. Zespół ten występuje u wszystkich ras na całym świecie, z częstością szacowaną na około 1/700 urodzeń. Objawy zespołu Downa obejmują zarówno zmiany w wyglądzie zewnętrznym jak i pewne zaburzenia w rozwoju intelektualnym. Warto zaznaczyć, że charakterystyczne w tej chorobie są różnice w stopniu niepełnosprawności intelektualnej. Część osób z zespołem Downa jest w stanie w pewnym zakresie funkcjonować samodzielnie i aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym.

Podjęcie aktywności zawodowej przez osoby z zespołem Downa niesie wiele korzyści. Praca pozwala zyskać lepszą jakość życia, możliwość rozwoju oraz zwiększyć samodzielność. Osoby  z niepełnosprawnością intelektualną, w tym z zespołem Downa, mogą również wnieść wiele dobrego dla firmy w różnych obszarach jej działania. Wymienia się tu głównie poprawę w zakresie:

Do pozytywnych efektów zaliczany jest również przejrzysty i konkretny sposób komunikowania oraz wzmacnianie empatii i tolerancji wśród pracowników. Korzystny efekt stwierdzono również w wynikach biznesowych uzyskiwanych przez organizacje. To tylko niektóre z zachęcających pozytywów obserwowanych w różnych organizacjach.

Otwartość i równość w procesie rekrutacji pracowników może przynieść firmie wiele zysków jednocześnie przyczyniając się do zwalczania barier w społeczeństwie. Warto jednak pamiętać, że zatrudnienie osoby z niepełnosprawnością, w tym osoby z zespołem Downa pomimo wielu zalet, wymaga początkowo odpowiedniego przygotowania.

Źródło: https://www.mckinsey.com/industries/social-sector/our-insights/the-value-that-employees-with-down-syndrome-can-add-to-organizations

Niezwykła kawiarnia w Północnej Karolinie założona przez Amy Wright i jej męża. Bitty and Beau’s Coffee to nie tylko klimatyczna kawiarnia ale również miejsce przyjazne osobom z niepełnosprawnością. Kawiarnia w swoich szeregach zatrudnia między innymi osoby z zespołem Downa czy też osoby z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Założyciele są rodzicami dwójki dzieci z zespołem Downa – Bitty i Beau, które stały się inspiracją do niecodziennego przedsięwzięcia.

Amy Wright była świadoma, że nawet 80% ludzi z dysfunkcjami intelektualnymi nie znajduje zatrudnienia. W jej głowie zrodził się pomysł stworzenia miejsca pracy właśnie dla takich osób. Dzięki trudom założycieli powstało niesamowite miejsce z napojami serwowanymi przez uśmiechniętą i zgraną obsługę. Kawiarnia szybko stała się popularna, a lokal o powierzchni 500 metrów kwadratowych okazał się zbyt mały aby pomieścić zainteresowanych.

Sukces przyjaznej kawiarni przyczynił się do otwarcia kolejnych lokali i z każdym rokiem zdaje się poszerzać swoje zasięgi. Właściciele przekonują, że tworzenie miejsc pracy dla osób z niepełnosprawnościami takimi jak osoby z zespołem Downa czy też osoby z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, przynosi wiele korzyści i szczęścia dla wszystkich.

Źródło: https://aleteia.org/2019/07/12/coffee-shop-hiring-people-with-down-syndrome-is-fast-becoming-a-beloved-chain/

W USA, w stanie Illinois powstał specjalny obóz dla dzieci z niepełnosprawnościami. Jak wynika z raportów mniej niż 20% dzieci z autyzmem i 10% osób z zespołem Downa uczy się jazdy na rowerze. Nauka jazdy na rowerze może wspierać funkcjonowanie poznawcze dziecka, a także być źródłem przyjemności. Liczne badania potwierdzają pozytywny wpływ aktywności fizycznej na rozwój i samopoczucie dzieci. Dodatkowo, nauka nowej czynności wspiera rozwój intelektualny i buduje pewność siebie.

Jak twierdzą opiekunowie, wielu rodziców ma obawy przed zapisaniem dziecka na obóz. Obawa przed fizycznymi ograniczeniami dziecka często powoduje ograniczenie jego udziału w aktywnościach. Dzięki specjalnie przeszkolonej kadrze oraz dostosowanym pojazdom nauka jazdy na rowerze staje się możliwa. Organizatorzy obozu apelują, że codzienne małe sukcesy i drobne kroki mogą stać się droga do wielkich zwycięstw w życiu dziecka zmagającego się z niepełnosprawnością. 

Źródło: https://www.wsls.com/news/virginia/roanoke/camp-teaches-children-with-disabilities-how-to-ride-a-bike